Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2015

Prze­moc nie jest oz­naką siły, lecz słabości.

Obraz
Obejrzałam właśnie ciekawy i poruszający program w TV. Jestem wstrząśnięta. Wstrząśnięta tym, że argument siły istnieje za zamkniętymi drzwiami wielu domów, że są asystenci rodziny, którzy źle wypełniają swoje obowiązki służbowe, są mało wyszkoleni, co właśnie daje takie efekty.  Matka nagrała kilku minutowy filmik, na którym bije swoje dzieci Filipa i Oliwię. Latorośle krzyczą "Mamo, nie kocham cie!" "Mamo nie bij mnie, to boli!" Kobieta tłumaczy się, że 11 lat wychowywała ich sama, nie mając znikąd pomocy, pokazuje warunki w jakich mieszka i mówi, że żałuje iż nagrała ten filmik i puściła go do sieci. Jednak nie żałuje tego, że dzieci biła - butami po głowie - jej syn był nagi, chciał się ubrać, zakrywał się tylko jakąś szmatką a ona poniżała go nagrywając i strasząc policją. Kto jest winny takim sytuacją? Zdania są podzielone, jedni powiedzą, że wina instytucji, braku pomocy ze strony urzędów, ale co zrobić, kiedy niektórzy nie chcą dać sobie pomóc?  A

Siła życia

Obraz
Według mnie silni ludzie to Ci, którzy pomimo przeciwności losu wstają i idą dalej. Nie w nałogi, nie w nienawiść. Wybierają tą lepszą drogę, dla własnego lepszego samopoczucia. Wybierają wyzwanie zamiast łatwizny. Przykład? Ja. Jestem pewna, że gdyby nie moje dobre wybory poparte przez wiele osób dla mnie ważnych i przeze mnie samą to stoczyłabym się. Moim życiem byłyby imprezy, alkohol, mężczyźni. Mogłam iść po najmniejszej lini oporu. Wybrałam wyzwanie. Wyzwaniem dla mnie jest prowadzenie domu, posiadanie dziecka, małżeństwo, każdy kolejny dzień. Nie jest to proste. Niektórzy myślą sobie, że "ta to ma fajnie, ma już dziecko, męża, ustabilizowała się" - błąd. Może i mam rodzinę, ale tą rodzinę trzeba utrzymać. Nie mówię tu o wartościach materialnych. Mówię o emocjach, o strachu jaki towarzyszy mi każdego dnia jak będzie dalej? Czy poradzimy sobie z przeciwnościami losu razem? Czy moje małżeństwo nie posypie się przy pierwszym lepszym kryzysie? Już mój w tym interes.

Upadłem. Nikt nie podał mi ręki. Wstałem sam. Silniejszy.

Obraz
Każdy chce wierzyć, że w jego przypadku będzie lepiej, prościej, przyjemniej. Nie będzie. Świat jest już tak skonstruowany, że każdy musi liczyć sam na siebie, walczyć sam dla siebie o wszystko.Dziś nie będę pisała o sobie bo ja już liczyć się nauczyłam i liczę właśnie na siebie. Współczuję serdecznie tym, którzy wierzą naiwnie w każde słowo skierowane do nich. Rozumiem, że nikt nie chce żyć ze świadomością, że zostanie zrobiony "w kulki", bo wiadomo, że to uczucie nie jest fajne. Jednak wszystkiego trzeba zasmakować i Ty także napewno zasmakujesz w odpowiednim czasie jak wszyscy odwracają się od Ciebie w najmniej oczekiwanym momencie.  Chociaż z jednej strony dobrze jest kiedy skreślą Cię na samym początku, bo wtedy kiedy już uda Ci się wszystko co chciałeś, osiągniesz to czego pragnąłeś to możesz podnieść się i powiedzieć "To ja-ten, którego mieliście za zero i twierdziliście, że powiele złe wzory ale nic z tego - udało mi się!"  Albo ucieszą się, że

Nie unoś się gniewem..

Obraz
Człowiek nie tylko pamięta, ale i zapomina, nie tylko się myli, ale poprawia swoje różne błędy, nie tylko się gubi, ale i znajduje. Można się nauczyć pamiętać to, co dobre i pożyteczne. - Janusz Korczak Przyznaj się - nie raz myślałaś sobie "jak Ci wszyscy ludzie ze mną wytrzymują?"  Ja ze swoją ekhm.nerwicą jeśli można to tak nazwać myślę na odwrót "jak ja wytrzymuje z tymi wszystkimi ludźmi?" Drażni mnie wszystko dookoła, wystarczy, że się obudzę i usłyszę coś czego słyszeć nie chcę bądź po prostu mam chęć się wściekać od samego rana, taka to ja sobie jestem. Twierdzę, że świat byłby piękniejszy gdyby wszyscy ludzie i wszytko było po mojej myśli, tak jak ja chcę w stylu tupnięcia nóżką i natychmiastowego posiadania tego, co na tą chwilę jest mi niezbędne. Tylko kurcze, nie mam już jedenastu lat! :( Rozpaczam z tego powodu niezmiernie, ponieważ nadal mam w sobie tą nadąsaną dziewczynkę krzyczącą w niebogłosy i czasami chciałabym wrócić do czasów kiedy płac

MOW - zło konieczne?

Obraz
Młodzieżowe Ośrodki Wychowawcze to moim zdaniem totalne zero. To, co się tam dzieje, nie ma nic wspólnego z celem resocjalizacji. Nigdy w takim ośrodku sama nie byłam, choć mogę szczerze powiedzieć, że dużo mi nie brakowało. Zakończyło się na całe szczęście jedynie nadzorem kuratora. Nadal zastanawiam się, dlaczego sąd chciał mnie tam skierować? Może nie tyle sąd, co wychowawcy z placówki, w której mieszkałam. Nie zaprzeczę - wszystko zaczęło się z mojej winy. Znęcanie psychicznie nad młodszymi nie jest najlepszym sposobem na rozrywkę ani na rozładowanie negatywnych emocji. Jednak stało się, co się stało, dziewczynka była tak samo uparta, jak ja - i słabsza ode mnie, więc sobie pofolgowałam, stopując dopiero wtedy, gdy została napisana notatka służbowa do sądu z opisem mojego zachowania. „Nawróciłam się” w momencie urlopowania do domu na wakacje – do wszystkiego się przyznałam (pozwólcie, że nie będę opisywać całej sytuacji, bo po prostu się wstydzę). Dostałam szansę – albo