Prze­moc nie jest oz­naką siły, lecz słabości.


Obejrzałam właśnie ciekawy i poruszający program w TV.
Jestem wstrząśnięta.
Wstrząśnięta tym, że argument siły istnieje za zamkniętymi drzwiami wielu domów, że są asystenci rodziny, którzy źle wypełniają swoje obowiązki służbowe, są mało wyszkoleni, co właśnie daje takie efekty. 
Matka nagrała kilku minutowy filmik, na którym bije swoje dzieci Filipa i Oliwię.
Latorośle krzyczą "Mamo, nie kocham cie!" "Mamo nie bij mnie, to boli!"
Kobieta tłumaczy się, że 11 lat wychowywała ich sama, nie mając znikąd pomocy, pokazuje warunki w jakich mieszka i mówi, że żałuje iż nagrała ten filmik i puściła go do sieci. Jednak nie żałuje tego, że dzieci biła - butami po głowie - jej syn był nagi, chciał się ubrać, zakrywał się tylko jakąś szmatką a ona poniżała go nagrywając i strasząc policją.

Kto jest winny takim sytuacją? Zdania są podzielone, jedni powiedzą, że wina instytucji, braku pomocy ze strony urzędów, ale co zrobić, kiedy niektórzy nie chcą dać sobie pomóc? 
A może wina matki - po co jej dzieci, skoro nie radzi sobie sama ze sobą?  

Przemoc moim zdaniem jest najgorszą formą (nie)radzenia sobie w sytuacjach krytycznych, nerwowych.
Kiedyś usłyszałam, że agresja rodzi agresje. Tak właśnie jest. Im bardziej ktoś agresywnie na mnie działa, tym bardziej krew we mnie wrze. 
Może ze mną coś nie tak, ale jestem w stanie zrozumieć w małym stopniu tą kobietę z nagrania. Wiem jak mój syn potrafi podnieść mi ciśnienie, wiem jak to jest być zmęczoną. Tylko czy nie lepiej po prostu z kimś porozmawiać, wygadać się, poprosić o pomoc by zdobyć chwilę relaksu dla siebie? 
Nie wyobrażam sobie bić mojego dziecka. Choćby się paliło i waliło nie jestem zainteresowana taką formą wychowania bo to zadziała jak płachta na byka. Dziecko uczy się zachowań od dorosłych, wsiąka jak gąbka wszystko co mu się pokaże. Co ma na celu przemoc psychiczna i fizyczna? Bo napewno nie budowanie poczucia bezpieczeństwa dziecka, osoby, człowieka. Ludzie, którzy doświadczają przemocy zazwyczaj borykają się z zachwianiem emocjonalnym.W każdej sytuacji, w której wychodzą takie problemy na światło dzienne - pracownik socjalny, wychowawca, nauczyciel, pedagog powinien działać. Jeśli będzie naprawdę chciał to nie będzie dochodziło do tragedii rodzinnych, o których coraz głośniej dzięki mediom, bo zapewne nie zdarzają się one od dziś, jednak od niedawna częściej widują światło dziennie. I może dzięki Bogu?

Zanim człowiek zdecyduje się na dziecko, powinien BYĆ PEWNY, że je chce, że podoła nie tylko zapewnianiem temu dziecku pewnej sytuacji materialnej ale także psychicznej. 
Nie bez powodu powstaje coraz więcej rodzin zastępczych chociaż ciągle za mało i będę to powtarzać dopóki dopóty będą one potrzebne. 
Choć jeśli taka MAMA z TATĄ dobrze zastanowią się zanim poczną malucha i przygotują się na przyjście nowego małego człowieka na świat w pełni to nie będzie potrzeba rodzin zastępczych, ani domów dziecka (tych w szczególności). 

Często nie wiemy co kryje się za drzwiami sąsiada, sąsiadki. 
Nie zauważamy, nie słyszymy przerażającego wołania o pomoc w wielu różnych sytuacjach - w tym ta dzisiejsza w programie. 
Matka wstawiła ten film do internetu bo oczekiwała pomocy, której nie uzyskała w odpowiedniej ilości i wsparcia, o które nie potrafiła poprosić lub po prostu nie chciała. Radziła sobie, albo wcale nie radziła - tak jak potrafiła. 
Brzdące trafiły do rodziny zastępczej, o co prosiła ich mama. Mam nadzieje, że tam zaznają spokoju i miłości i już nikt nie będzie chciał przekraczać ich  granic nieprzekraczalnych. Nie mogę powiedzieć, że będzie tam im lepiej napewno ponieważ nie wiem jak było na codzień w ich domu, czy sytuacja z nagrania nie powtarzała się ale jestem pełna nadziei i wiary w to, że takie rozwiązanie jest najlepsze dla obu stron.

Apeluję do wszystkich rodziców:
Proście o pomoc w chwilach zmęczenia. Proście o pomoc w chwilach zwątpienia.
Kropla drąży skałę i im dłużej trzymamy w sobie negatywne emocje tym większe prawdopodobieństwo jest, że one w końcu wybuchną. W najmniej oczekiwanym momencie, bez naszego racjonalnego myślenia. To będzie chwila, której możemy żałować do końca życia. 
Zanim podniesiesz rękę na swoje dziecko - pomyśl jak bardzo czułbyś/ czułabyś się upokorzony/na kiedy ktoś podniósłby rękę na Ciebie. Jak mało bezpiecznie byś się wtedy czuł/a.
Tragedii i tak jest za dużo. Nie twórzmy ich więcej...



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Moje wewnętrzne dziecko

Chcesz być szczęśliwym człowiekiem?

Potęga myśli